Stukanie prawy przód - pomocy bo już nie mam pomysłów...

Proszę o pomoc w zdiagnozowaniu usterki bo dwóch mechaników nie potrafi mi powiedzieć nic co by problem rozwiązało. Coś mi stuka p prawym przednim kole. Objaw najbardziej widoczny jest kiedy nawet tylko się ledwo tocząc najeżdżam na próg zwalniający i w momencie kiedy koło z niego "spada" słyszę stuknięcie. W międzyczasie jako , że poszła mi sprężyna wymieniłem obydwie wraz z amortyzatorami, łożyskami amorków, poduszkami amorków, nowe odbojniki i osłony. 9000km temu wymieniałem też łączniki stabilizatorów. Mechanicy pooglądali i mowią że nic nie widzą i rozkładają ręce. Tuleje, sworzeń kulowy wedle nich są ok. A mnie już do pasji doprowadza, że nikt nie potrafi mi powiedzieć co to za cholerstwo stuka. Czytałem posty o "kłach" - to nie to. Po prostu moge się toczyć 5km/h a i tak jak tylko będę zjeżdżał ze śpiącego policjanta czy też koło będzie wpadało w jakąś dziure powiedzmy o głębokości od 5cm lub więcej to słyszę stuk. Zdjąłem też plastikową osłone z kielicha amorka bo myślałęm że to ona podskakuje...brak poprawy... odgłos jest ewidentnie jakby metal tłukł o metal. Przyjrzałem się górnemu mocowaniu amorka... maska otwarta, wszystko na wierzchu i gniote za błotnik do ziemi. Widzę delikatny ruch całości powiedzmy 1mm ale nic nie stuka, może potrzebna większa siła...nie wiem. Zaczyna mi już brakować cierpliwości bo od zakupu co zrobie jedną rzecz to sie inna pierdzieli a teraz jeszcze żaden spec nie potrafi powiedzieć po prostu" panie to to i to". Pomożcie.

Witaj! Jeden z ostatnich moich problemów, wyłuszczonych tu na forum, dotyczył puknięcia przy zmianie skrętu wraz ze zmianą kierunku jazdy (przód/tył). Defekt prawdopodobnie pogłebia się sygnalizując to, co raz głośniejszym efektem. Też po prawej stronie. Może jest jakieś pokrewieństwo w pochodzeniu owego głuchego uderzenia. Moje reakcje były podobne: weryfikacja i profilaktyczna wymiana elementów, które mogły powodować stuknięcie. Też bez rezultatu, więc nadal konsultuję z fachowcami. Z ich rozważań pozostało mi jeszcze: ocenienie łożyska kolumny amortyzatora i poduszki (sinenblok) zawieszenia kołyski silnika. Dalsze działania podejmę po ustaniu mrozów. Życzę owocnych poszukiwań. Pozdrawiam i proszę o iformację z przebiegu działań. M ---------- Post added at 10:31 ---------- Previous post was at 10:24 ---------- Witaj! Jeden z ostatnich moich problemów, wyłuszczonych tu na forum, dotyczył puknięcia przy zmianie skrętu wraz ze zmianą kierunku jazdy (przód/tył). Defekt prawdopodobnie pogłebia się sygnalizując to, co raz głośniejszym efektem. Też po prawej stronie. Może jest jakieś pokrewieństwo w pochodzeniu owego głuchego uderzenia. Moje reakcje były podobne: weryfikacja i profilaktyczna wymiana elementów, które mogły powodować stuknięcie. Też bez rezultatu, więc nadal konsultuję z fachowcami. Z ich rozważań pozostało mi jeszcze: ocenienie łożyska kolumny amortyzatora i poduszki (sinenblok) zawieszenia kołyski silnika. Dalsze działania podejmę po ustaniu mrozów. Życzę owocnych poszukiwań. Pozdrawiam i proszę o informację z przebiegu działań. M

To nie to. Pukanie przy skrętach mialem jak sie rozsypalo lozysko amorka. Dzis bylem na diagnostyce. Amor okazał sie dobrze skrecony. Na szarpakach itd przod 76%. Ale diagnosta uslyszal ten stuk jak przejezdzał przez wałki. Zaczal sprawdzac i nie znalazl luzow ale zasugerowal sprawdzenie gum stabilizatora bo ponoc ich zużycie + mróz mogły zaostrzyc objawy i to stabilizator moze stukac i dzwiek poprzez łącznik stabilizatora przenosi sie na amor. Gumy chyba sa dwie ??? i niedrogie wiec kupie, wymienie i zobaczymy. Z tylu moze tez przy okazji...tylko ile sztuk jest na tyle i czy po wymianie tych gum trzeba robib zbieznosc czy cos?

U mnie tez waliło coś. Jeździłem z tym od momentu kupna - miał tak od nowości. Wymiana sprężyn i poduszek łożysk górnych kolumny McPhersona wraz z owymi łożyskami - problem zniknął. Średnica sprężyny była większa niż "trzymacza" na poduszcze - stąd ten stuk (sprężyna latała). Koszt - dwie spręzyny, poduszki z łożyskami, robocizna (200 + 200 + 300). Acha - usterka znaleziona przypadkiem przy wymianie zablokowanego amortyzatora.

To nir to , u mnie są nowe sprezyny , amorki, łożyska, poduszki... Poza tym objaw był już wcześniej przed wymianą ale wtedy było cieplej i może dlatego był cichszy. Najpierw wymienie gumy stabilizatora, może to to. Tym bardziej , że dziś co prawda tylko raz ale podczas przetaczania się po dużych dołach na gruntowej drodze usłyszałem cichsze ale podobne uderzenie z lewej. Może po prostu guma po prawej jest bardziej wyrobiona... zobaczymy, jak nie to to pozostanie mi tylko założyć kolejny amor z prawej strony i jesli ustanie to zdjęty oddać do reklamacji... innych pomysłów nie mam bo mechanik także sprawdzał mi łychą tuleje wachacza i nie było luzu...

mi identyczny objaw ustąpił po mocniejszym dokręceniu amorków na górnym mocowaniu...

To mechanik sprawdził przedwczoraj przy mnie. Podjechałem, podszedł z kluczami i zarowno te trzy mniejszenakrętki jak i ta trzymająca tłok wedle niego są dokręcone fest... Mnie to tez z odgłosu wygląda na to że amorek ma jakiś luz na śrubach ... może podjade jeszcze raz i poprosze o odkręcenie i ponowne założenie, może coś się źle ułożyło i trzeba to poprawić na podnośniku... Swoją drogą jak rozpoznać gdzie jest góra a gdzie dół sprężyny by wykluczyć złe założenie? Bo z ustaleniem tego mechanik miał problem właśnie....ja z resztą też nie wiedziałem i mimo tego , że patrzyliśmy jak są założone stare to nie mogliśmy dojść w 100% ---------- Post added at 16:10 ---------- Previous post was at 14:25 ---------- I znowu w oczekiwaniu na moj termin u mechanika postanowilem pojezdzic i posluchac zawieszenia. I... stukanie nadal jest choć nie tak donośne jak przy większych mrozach. Przy -14 i więcej po prostu stuka jak diabli podczas kiedy koło zjeżdża z progu zwalniającego.Teraz mamy -7 i objaw choć cichszy nadal występuje. Mam już kilka takich garbów o okolicy na których jestem w stanie ewidentnie ten dźwięk usłyszeć. Dziś z ciekawości posłuchałem jak na nich pracuje lewa strona - kompletna cisza. I nadal nie mam pomysłu co jest powodem, że lewa strona nawet nie pierdnie a prawa mnie dobija tym stukaniem. Sprawdziłem też kopiąc w opone czy to aby nie klocki ale nie , zresztą 5000km temu autko dostało nowe tarcze i klocki. Złapałem się za relingi i bujałem autem jak oszalały aż sąsiad dostał ataku śmiechu... zero stukania ( łączniki przypominam też wymienione niedawno)... I jak wczoraj tak dzisiaj jestem w czarnej dupie , jedyne co pewne to to że natężenie stuków nasila się wraz z mrozem ale nie ustępuje jednak zupełnie kiedy było na plusie... Pobujałem też silnikiem bo pomyślałem że może jakaś poduszka ale nawet nie drgnie przynajmniej bujany rękami...

Kolego ja sam walczyłem z podobnymi rzeczami. Weź jakiegoś kumpla i niech jedzie przez próg a ty stój na zewnątrz i obsłuchuj, później zmiana a jak nic to oboje w aucie + odkręcone szyby. Ja to samo wymieniłem komplet z przodu (wszystko - został oryg. wahacz) pukało dalej też z prawej strony też nikt nie mógł sobie poradzić, w końcu wziąłem wolne i 2dni szukałem dziury w całym - u mnie wyszło że lata mi osłona lusterka + urwał się amortyzator w schowku pasażera taki plastykowy - najgorsze że dźwięk był jakby coś metalowego latało. Po tym spokój, teraz tylko mnie wkurza że wydałem kupę kasiory która by się teraz przydała ba amorków wcale wymieniać nie musiałem. Teraz słyszę tylko prace amorków które jak na limuzynkę są trochę za głośnie - ale taki już urok Mondziaka. I jak znam życie to pewno u ciebie też jest jakaś pierdoła - tylko że jak wkurza to wytrzymać nie można - mam to samo.

Wszyskir obce odgłosy jak schowek itd wykluczyłem. Ewidentnie to coś w zawieszeniu prawego przedniego koła. Odgłos jest właśnie jakby stukała luźna nakrętka na trzpieniu amora ale ona jest dokręcona fest. No i fakt , że im większy mróz tym mocniej stuka... Kupiłem gumy stabilizatora, wymienie i zobacze, jak nie ustanie to pozostaje zdjęcie amora i sprężyny i zbadanie jeszcze raz co to za cholerstwo...

Witam Miałem podobny problem tylko bez uderzenia przy rozruchu. Jeśli chodzi o to tłuczenie to dźwięk był taki jak przy zużytych łącznikach stabilizatora lub tulejach wahacza. Odwiedziłem chyba 10 mechaników. Byłem na szarpakach dla TIRÓW i nic nie wykazało. Wymieniłem łączniki, gumy stabilizatora, sworznie wahacza, osłony z odbojami ale bez łożyska bo było dobre i nic dalej tłukło. Miałem nawet wymienić amory bo i tak powiedział jeden z mechaników. No i w końcu sam od siebie wybrałem się zupełnie przypadkowo na zbieżność. I tam gość stwierdził że zanim mi zrobi zbieżność to trzeba wymienić drążki kierownicze ale nie końcówki bo są dobre tylko cały drążek. Po tej wymianie i ustawieniu geometrii to jak ręką odjął. Proponuję dobrze posprawdzać wszelkie ruchome części.