Sory za odgrzanie kotleta Ale nie mogę nic znaleźć na ten temat (być może jestem za głupi), jak tak to proszę o wyrozumiałość :) Otóż mój problem polega na "waleniu" przy prawym przednim kole. Sprawa wygląda tak, że gdy najeżdżam na jakąś nierówność, czy "policjanta", czy jakiś poprzeczny uskok to często słychać i czuć takie łupnięcie. Coś takiego jakby amor się do końca składał, lub wahacz w coś uderzał. A dzieję się tak tylko jak następuję maksymalne ugięcie? nie wiem jak to nazwać, amortyzatora, czyli po w momencie wpadania koła w dziurę czy jak wędruję w górę. W lato robione było kompletne zawieszenie przód tył: amorki KYB + sprężyny APEX-30cm + łożyska (ogólnie wszystko) Auto mam od dwóch lat, od kupna tak się zachowuję. Myślałem że się to zmieni po wymianie bo na przeglądzie się okazało że właśnie prawy amorek już nie tłumił a lewy już był na wykończeniu, z tyłem też już było słabo. Od tamtej pory auto kompletnie inaczej się prowadzi, jest dużo twardsze ale i komfortowe...tylko te walenie... tak jakby sprężyna byłaby za miękka, ale są twarde jak skała, seryjne się bardziej uginały. Wszystkie śrubki podokręcane w opór... A przeglądając papiery auta znalazłem fakturę za wymianę prawego wahacza, ale nie wiem czy to ma coś wspólnego...luzów też na nim nie ma... Proszę o jakąś pomoc lub kierunek gdzie szukać