Jakiś czas temu za radą Pałeła wsadziłem tylne łożysko na klej. Piasta była wyrobiona a na nowe koło portfel za chudy. Użyłem LOCTITE 660 i dałem mu dobę na stwardnienie. Przez trzy tygodnie było błogo, ale teraz koło znów ma niewielki luz. Wygląda na to, że LOCTITE jednak nie daje rady przy takim obciążeniu. Piszę ku przestrodze dla następnych pokoleń (i dla kolegi który kupował razem ze mną ten klej, żeby sprawdził czy u niego trzyma). W następnym odcinku będzie naprawa piasty stalowym pierścieniem ;-)
Chyba o mnie mowa ;) Tez kupielm ten klej ale do wklejenia kolanka odmy w pokrywe zaworow, nie ma tam duzego cisnienia wiec powinno trzymac. Baku puki co mi sie sciagac nie chce ;)
------------------------------------- - A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? -spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy? - Nic wielkiego -zapewnił go Puchatek. -Pamiętaj tylko, aby zginąć z mieczem w dłoni, inaczej nie dostaniesz się do Valhalli.
Bierzesz punktak i młotek. Nabijasz punktakiem co kilka mm (np. co 2-3) punkt, ale nie jakis mały, tylko walnij porządnie - oczywiście z rozsądkiem. Punktak zrobi wgłębienie, a materiał wokół wgłębienia wybrzuszy się. Te wybrzuszenia pozwolą zmniejszyć średnicę wewnętrzną otworu piasty. Jest to staaara i sprawdzona metoda z lat... nie pamiętam kiedy ;) Na warsztatach w technikum mnie tego nauczyli, kiedy piasta kończyła swój żywot, a tulejowanie było nieopłacalne.
Pomagało to jednak na krótko. Mnie też tego nauczyli i mówili jednocześnie że na 5 minut. Nie wierzyłem dopóki na drodze nie trzeba było robić :D a było to w weselszych latach osiemdziesiątych :p Znacie przysłowie :..z gówna bata nie ukręcisz?
------------------------------------- Apel do wszystkich rozmówców zdalnie przez Internet występujących na żywo w programach informacyjnych w polskiej telewizji
Bardzo kląłem rozbierając silnik urala który miał tak napunktowany stożek wału (na koło zamachowe) oj bardzo. WIele rzeczy tak było zrobionych w tym silniku wiec poleciał do smieci. Szukaj piasty całej.