Co do zakupu to się zapewne okaże. Auto ma już trochę nalatane i dobrze, że wiesz co było robione. Wiesz zatem co ci do zrobienia jeszcze zostało :) Z jednej strony polski salonowiec, z drugiej polska wersja wyposażenia nie równa się wersji europejskiej. Nie próbowałeś ciągnąć auta z Rajchu ? Ja zdecydowałem się na zakup przez pośrednika, którego sprawdziłem i który nie wziął ode mnie zaliczki. Też zraziłem się do typowych komisów, w których pytanie o książkę serwisową wzbudzało konsternację i kończyło się jej szybkim podrabianiem. Wiem, gdyż każdy przypadek sprawdzałem w zagranicznych serwisach, których pieczątki widniały w książce. Z jednej z książek serwisowych jeden Niemiec dowiedział się, że jego firma już prowadziła serwis zanim on o tym wogóle pomyślał. Ta polska zaradność... Jak ktoś by szukał auta z Niemiec to mogę z czystym sumieniem polecić firmę z Jeleniej Góry, której właściciele mają obywatelstwo niemieckie i kupują auto na tzw "Niemca". Wielu naturalizowanych Niemców od razu odmawia sprzedaży aut takim ludziom tekstem "nur fur export", bo wiedzą, że grożą im konsekwencje za przekręty robione na autach i zgodnie z niemieckim prawem muszą udzielać na pojazd rękojmi. A co do sprzęgła wydaje mi się, że już na nie czas.