Everadvice – Najnowsze wieści

Twoje źródło informacji

Robocop Rogue City key art
Aktualności

Recenzja Robocop: Rogue City: "Brakuje mu wciągającego projektu misji i mocnej satyry filmu" Autor: Jon Bailes opublikowany 31 października 23 Recenzja

[ad_1]

Kłębek, kłębek, kłębek. Jeśli istnieje jeden efekt dźwiękowy, który rozbrzmiewa w Twojej głowie po zagraniu w Robocop: Rogue City, jest to głuchy odgłos kroków metalowych butów. Dzieje się tak dlatego, że pochodzą one oczywiście od samego Robocopa i podążają, dokądkolwiek się udasz. Ale także dlatego, że nadają rytm przygodowej grze akcji z perspektywy pierwszej osoby, która jest solidna, a jednocześnie powolna i monotonna. Kiedy nie strzelasz do mobów, spędzasz dużo czasu w Rogue City po prostu zbierając się w grupy – zbijaj się tam, aby coś zeskanować, zbijaj się tutaj, aby coś podnieść. Tempo jest powolne i to w dosłownym tego słowa znaczeniu.

Szybkie fakty

Data wydania: 2 listopada 2023 r
Platforma(y): PC, PS5, Xbox Series X
Deweloper: Tejon
Wydawca: Nakon

Możesz jednak zobaczyć, do czego dąży deweloper Teyon. Zamiast klasycznej gry Robocop w stylu arkadowym, jest to próba uszczegółowienia koncepcji, przedstawiająca pełny obraz pracy policji Robo i jego obecności na komisariacie po części jako człowiek, po części przez maszynę. W ten sposób na komisariacie pomiędzy misjami zatrzymujesz się, aby pomóc kolegom. A kiedy już wyjdziesz na ulicę, masz okazję do rozprawienia się z ogółem społeczeństwa i różnymi wykroczeniami, zanim wyniesiesz śmieci.

Na papierze nie jest to zły pomysł, między innymi dlatego, że umieszczenie tępego przedmiotu, jakim jest Robocop, w trywialnych lub delikatnych sytuacjach wskazuje na bogatą dozę humoru. Ale w przeciwieństwie do sposobu, w jaki, powiedzmy, Marvel’s Midnight Suns bawi się dysonansem między potężną akcją a przyziemnymi problemami, Rogue City samo w sobie jest zbyt ociężałe, aby wykrzesać niezbędną finezję.

Dziękuję za współpracę

Zrzut ekranu Robocop Rogue City na PS5

(Zdjęcie: Nacon)

Nie pomaga fakt, że gra jest ograniczona stosunkowo niskimi wartościami produkcyjnymi jak na tytuł o takim zasięgu, obejmującym kilka sporych lokacji, obszerną obsadę mówiącą i czas trwania około 20 godzin. Na nieruchomych zrzutach ekranu wygląda to dobrze, oddając część stylu oryginalnego filmu z lat 80. w lokalizacjach i wierności modelowaniu twarzy. Jednak ma trudności z utrzymaniem jakości dzięki animacji, scenariuszowi i pracy głosowej.

Tekst jest szczególnie płaski (a czasami zagmatwany dzięki nadgorliwemu montażowi), ponieważ większość przeszywającej satyry, która sprawia, że ​​film jest tak mrocznie zabawny, zastępuje słabe skecze i nijakie rozmowy. Podejmij się jednego z pierwszych opcjonalnych zadań, jakie możesz podjąć, np. obsługi recepcji na dworcu. Podchodzi zmiennokształtny punk i mówi, że chce odebrać nagrody za informacje na temat znanego zbiega. Puenta? Jest zbiegiem i chce odebrać na sobie nagrodę. Och, moje strony.

Nieco później możesz zdecydować się na gromadzenie się tu i tam, zbierając podpisy pod kartą szybkiego powrotu do zdrowia dla swojego rannego partnera. Tak naprawdę. Celem jest tu prawdopodobnie podkreślenie pokrewieństwa panującego w okolicy, ale każda wymiana dialogów jest zbyt sztywna i łatwa, aby osiągnąć takie cele, a syntetyzowany głos Robo ma więcej emocjonalnej tekstury niż głos otaczających go karykatur.

Rzeczywiście, sam Robocop, któremu podkłada głos oryginalny aktor Peter Weller, jest jedynym elementem, który warto ocalić z przerywników filmowych i rozmów. Jego chłodno, odczłowieczający, a zarazem skuteczny stosunek do przestępczości – mnożą się określenia takie jak szumowina i szlam – w dalszym ciągu parodiuje reaganowski ton filmu akcji z lat 80., podczas gdy pozostałości jego ludzkiego mózgu umożliwiają fabule zwinne pogodzenie się z pytaniem, kim lub czym jest. naprawdę jest. Jednak nawet wtedy ton gry nie odzwierciedla brudnej niegodziwości materiału źródłowego. Robocop jest zbyt powściągliwy w swoich reakcjach na drobne przestępstwa, na przykład wystawiając mandaty za parkowanie niczym sumienny strażnik drogowy, podczas gdy powinien strzelać w opony.

Trzymaj się z dala od kłopotów

Zrzut ekranu Robocop Rogue City na PS5

(Zdjęcie: Nacon)

Misje, w których wyruszasz na otwarte (i niesamowicie ciche) obszary starego Detroit, w rzeczywistości najbardziej nie trafiają w sedno. A może chcesz pomóc wyszkolić początkującego oficera, szukając zagubionego kota starszej pani w piwnicy jej bloku? A może nie, ponieważ jest dokładnie tak nudny, jak się wydaje. Pustkę takich scen podkreśla jedynie niezwykle cienka mechanika śledztwa w Robocop: Rogue City. Niezależnie od tego, czy tropisz gnoja, czy mordercę, po prostu włóczysz się po wyznaczonym obszarze – skupisko, skupisko, skupisko – szukając wyróżnionych obiektów, a następnie je skanując.

Zatem jedyną zachętą do pracy detektywistycznej, niezależnie od tego, czy jest ona opcjonalna, czy stanowi część ścieżki krytycznej, jest nagroda, którą otrzymujesz po jej ukończeniu. Punkty doświadczenia oznaczają ulepszenia systemów Robo, od leczenia, przez skanowanie, po rozmowę, a niektóre z nich są naprawdę przydatne, jak tymczasowa tarcza lub seria zwolnionego tempa w walce. Dialogi natomiast wiążą się z wyborami, które mogą poprawić relacje z kluczowymi postaciami lub spełnić główne wytyczne (choć, co ciekawe, często są one w opozycji – okazywanie miłosierdzia „służy zaufaniu publicznemu”, a bycie zwolennikiem zasad „przestrzega prawa” ). Niektóre wątki poboczne, jak na przykład historia dziennikarza śledczego, są nawet umiarkowanie intrygujące, chociaż efekty swoich decyzji zobaczysz dopiero w późnej fazie gry.

I oczywiście nic z tego nie sprawia, że ​​praca zbijania sama w sobie jest fascynująca. Astral Chain pokazał cztery lata temu, że gry mogą połączyć codzienne egzekwowanie prawa wokół spektakularnych bitew, zapewniając wielofunkcyjny zestaw umiejętności. Robocop: Rogue City jest pod tym względem zawiedzione. Powinien mieć większą wszechstronność wykraczającą poza broń boczną i „wizję Robocopa”, ale rzadko projekt misji daje mu dużo więcej do zrobienia. W przerywnikach filmowych słyszy się na przykład wzmiankę o jego czujnikach temperatury lub zdolności śledzenia bicia serca osób w pobliżu, ale sytuacje dochodzeniowe nigdy nie są budowane wokół tych umiejętności.

Twój ruch, kretynie

Zrzut ekranu Robocop Rogue City na PS5

(Zdjęcie: Nacon)

W tym momencie możesz pomyśleć: „Wszystko bardzo dobrze, ale co z akcją?” Jeśli tak, już posmakowałeś tego, jak to jest grać w Robocop: Rogue City. Ale jasne, co z akcją? Cóż, właściwie jest tego mnóstwo wśród wszystkiego innego – prawdopodobnie dość równy podział z natłokiem zajęć i udręką sporów fabularnych – i jeśli o to chodzi, jest w porządku. Może to jednak sprawić, że zaczniesz się zastanawiać, czy Robocop naprawdę nadaje się do roli głównej w tak długiej kampanii.

Jak widać, typowy współczesny bohater FPS jest bardzo mobilny i łatwo się przystosowuje. Biegają, skaczą i kucają za osłoną oraz mają dostęp do całego arsenału broni i granatów. Nawet muskularny Master Chief ma teraz linę, która pomaga mu w poruszaniu się. Dla kontrastu Robocop to płyta betonowa, dorównująca Dalekowi pod względem zwrotności. Jego specjalna moc wynika z pochłaniania kul i pokonywania przeciwników za pomocą pistoletu Auto-9, który ma nieskończoną amunicję.

W związku z tym strzelaniny w Robocop: Rogue City przypominają bardziej strzelnice, w których gromadzisz się zza osłony, celujesz w celownik, aby zarysować sprawców w fosforowej zieleni, a następnie pozwalasz się rozerwać. Jest prawdopodobne, że odniesiesz pewne obrażenia od ognia zwrotnego – zapomnij o uniku lub ostrzelaniu – ale zdrowie Robo powoli się wyczerpuje w przypadku każdej amunicji z wyjątkiem najcięższej, więc dopóki twój cel jest prawdziwy, powinieneś go pokonać swoim pneumatycznym krokiem. Może i jest wierny swojemu charakterowi, ale dynamiczny nie jest.

W większości scen walki jest więcej życia niż gdziekolwiek indziej. Kawałki tynku eksplodują z kolumn używanych jako osłona, a stanowiska karabinów maszynowych przebijają się przez wyłożone boazerią ściany. Rzeczy też często eksplodują, od zaparkowanych samochodów po gaśnice, a te ostatnie wybuchają niczym zbuntowane fajerwerki, zabierając ze sobą jednego lub dwóch punków. Jednak sami gangsterzy narkotyczni potrafią być niezwykle statyczni, nawet stojąc w miejscu jak manekiny, dopóki nie znajdziesz się w ich polu widzenia. Inni kręcą się wokół, a niektórzy wykorzystują pionowość lokalizacji, strzelając z góry. Ale przede wszystkim wskazujesz, strzelasz, leczysz, skupiasz się.

Zrzut ekranu Robocop Rogue City na PS5

(Zdjęcie: Nacon)

Czasami możesz zdecydować się na podniesienie drugiej broni od poległego wroga, aby poradzić sobie w trudnej sytuacji, ale częściej Auto-9 jest jedynym narzędziem, którego potrzebujesz, zwłaszcza gdy go ulepszysz (jedno z najbardziej rozpraszających zadań w grze). gra polega na układaniu żetonów na płytce PCB pistoletu w celu zasilania go na różne sposoby). Przynajmniej na normalnym poziomie trudności tupanie wokół walącego się ognia jest zaskakująco wystarczającym sposobem na przetrwanie. Do tego stopnia, że ​​wyrwałem się z zamyślenia, gdy w pewnym momencie wprowadzono miny lądowe i snajperów, co kazało mi uważać na swoje kroki i uważnie trzymać się osłony.

Wyzwanie staje się coraz bardziej zaciekłe na późniejszych etapach, ale rzadko jest bardziej złożone lub pomysłowe, a w bitwach nigdy nie ma prawdziwego efektu, pomimo wszystkich huków i huków. Dramatyczny sposób, w jaki wrogowie spadają z balkonów po strzale, jest miłym akcentem, a głowy punków eksplodują czerwonymi cząsteczkami (co dziwne, co prowadzi ich do wykrzykiwania umierających słów po tym, jak stracili usta), ale ogólnie brutalność kinetyczna, która jest tak kluczowa dla tej gry filmu brak. Nic tutaj nie oddaje horroru, jaki stwarza ciężko uzbrojone maszyny pilnujące ulic. Nawet rekonstrukcja sceny „20 sekund na podporządkowanie się” z ED-209 to kiepski żart.

Być może jednak zawsze tak było, gdy tworzyliśmy w pełni funkcjonalną symulację Robocopa. W filmie jego metody absurdalnie kontrastują z metodami przeciętnych fikcyjnych detektywów lub przeciągają pracę brutalnych gliniarzy, takich jak Brudny Harry, do absurdalnego punktu końcowego. W grze samotne wtargnięcie do zakładnika i zabicie wszystkich wydaje się czymś normalnym, a Robocop wydaje się nawet ograniczony w zakresie przemocy, jaką ma do dyspozycji. Być może gra Robocop musi być bardziej zacięta, odważna i bardziej diabelska, aby odcisnąć piętno. Robocop: Rogue City jest płaskie, ciężkie i pozbawione życia. Jak metalowy but. Kępa.


Zastrzeżenie

Robocop: Rogue City zostało zrecenzowane na konsoli PS5, a kod udostępnił wydawca.

[ad_2]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kamil Leworski to doświadczony specjalista od gier komputerowych, który posiada szeroką wiedzę i umiejętności w tej dziedzinie. Jego pasja do gier komputerowych pojawiła się w bardzo młodym wieku i od tamtego czasu zawsze marzył o tworzeniu wspaniałych gier, które dostarczą wiele radości i emocji graczom. Jego umiejętności projektowania gier są na bardzo wysokim poziomie, dzięki czemu potrafi tworzyć gry, które zachwycają zarówno swoim wyglądem, jak i rozgrywką. Kamil zawsze stara się, aby każdy element gry był dopracowany i połączony w całość, co sprawia, że gra jest wciągająca i angażująca. Jego umiejętności programistyczne pozwalają mu na tworzenie skomplikowanych algorytmów i mechanik rozgrywki, które sprawiają, że gra działa płynnie i bezproblemowo. Kamil jest również ekspertem w dziedzinie sztucznej inteligencji, co pozwala mu na stworzenie gier, które są inteligentne i dynamiczne. Kamil jest również bardzo kreatywnym człowiekiem, który potrafi wprowadzać innowacje i nowe rozwiązania do swoich projektów. Dzięki temu jego gry zawsze są unikalne i oryginalne. Jego umiejętności przywódcze są również godne podziwu, ponieważ potrafi poprowadzić zespół do osiągnięcia celów projektu. Kamil potrafi motywować zespół, organizować pracę i delegować zadania, dzięki czemu projekt przebiega płynnie i skutecznie. W sumie, Kamil Leworski to nie tylko specjalista od gier komputerowych, ale również osoba, która potrafi połączyć swoją pasję i umiejętności, aby tworzyć gry, które dostarczą wiele radości i emocji graczom.